Joe Elbert był wieloletnim redaktorem zdjęć w „The Washington Post” — pracował tam przez dekady, kształtując wizualny język gazety.
Nie był tylko redaktorem technicznym, ale kimś w rodzaju „wizualnego dramaturga”.
Jego zadaniem było układanie opowieści z fotografii – wybieranie, które zdjęcie trafi na okładkę, które do środka, a które w ogóle się nie ukaże.
Nie był tylko redaktorem technicznym, ale kimś w rodzaju „wizualnego dramaturga”.
Jego zadaniem było układanie opowieści z fotografii – wybieranie, które zdjęcie trafi na okładkę, które do środka, a które w ogóle się nie ukaże.
Elbert wprowadził pojęcie „hierarchii fotografii” (photo hierarchy), żeby tłumaczyć młodym fotografom i edytorom, że nie wszystkie zdjęcia mają tę samą wagę — nawet jeśli wszystkie są poprawne technicznie czy ładne.
Jego hierarchia dzieli fotografie według siły oddziaływania, uniwersalności i głębi znaczenia.
1. Dobre zdjęcie informacyjne
Przekazuje fakt – co się wydarzyło, kto był, gdzie i kiedy.
Poprawne, rzetelne, ale bez „iskry”.
Często najczęstszy typ w prasie codziennej.
Poprawne, rzetelne, ale bez „iskry”.
Często najczęstszy typ w prasie codziennej.
2. Ilustracja
Zdjęcie, które wizualnie wypełnia miejsce.
Nie niesie większego znaczenia, ale pomaga rytmowi publikacji – oddech w układzie strony.
Nie niesie większego znaczenia, ale pomaga rytmowi publikacji – oddech w układzie strony.
3. Świetne zdjęcie reporterskie
Silne, dobrze skomponowane, emocjonalne, ale potrzebuje podpisu lub kontekstu, by wybrzmiało.
Jest ważne w ramach historii, ale niekoniecznie poza nią.
Jest ważne w ramach historii, ale niekoniecznie poza nią.
4. Ikoniczne zdjęcie
To obraz, który zostaje w pamięci.
Nie potrzebuje podpisu, kontekstu ani wyjaśnienia.
Przenosi emocję, opowiada historię sam z siebie.
Nie potrzebuje podpisu, kontekstu ani wyjaśnienia.
Przenosi emocję, opowiada historię sam z siebie.
Nie chodziło mu o wartościowanie „ładne/brzydkie” – tylko o świadomość wagi i funkcji zdjęcia.
Każde ma swoje miejsce — ale trzeba wiedzieć kiedy które wykorzystać.
To myślenie przeniosło się z redakcji do współczesnych narracji fotograficznych i wystawowych:
➡ nie każde zdjęcie musi być mocne – ważne, by wiedzieć, które prowadzi historię, a które buduje jej rytm i tło.
Każde ma swoje miejsce — ale trzeba wiedzieć kiedy które wykorzystać.
To myślenie przeniosło się z redakcji do współczesnych narracji fotograficznych i wystawowych:
➡ nie każde zdjęcie musi być mocne – ważne, by wiedzieć, które prowadzi historię, a które buduje jej rytm i tło.
TEKST: Chat GPT
Zapytałam o hierarchię fotografii wg. Joe Elberta.
Dostałam tą właśnie odpowiedź.
Omawiając twórczość tego fotografa zdecydowałyśmy się na prosty podział: zdjęcie informacyjne, atrakcyjne graficznie, emocjonalnie, intymne oraz to tzw. ikoniczne, czyli łączące w sobie wszystkie te cechy. Ćwicząc postanowiłam skupić się na jednym wydarzeniu, by łapiąc konkretne kadry pisać jedną historię. Zadanie nie łatwe, ale warte zapamiętania.
Zdjęcie informacyjne
Zdjęcie atrakcyjne graficznie
Zdjęcie atrakcyjne emocjonalnie
Zdjęcie intymne
Zdjęcie informacyjne, atrakcyjne graficznie i emocjonalnie oraz intymne ;)